Artykuły

  1. Czy ekspert / fachowiec może być niezależny?

Czy ekspert / fachowiec może być niezależny?

Przeczytałem ostatnio na Li: jak można zaufać ekspertom medycznym / lekarzom, którzy są na pasku korporacji?
To jest jeden z częstszych argumentów przeciw medykom, ale także często pojawia w kontekście innych zawodów, zwłaszcza eksperckich.
Czy ekspert / fachowiec może być niezależny?
Komu ufać?
Zrobię dziś drobny „coming out”.

Jestem inżynierem, który:

  • przez 6 lat pracował w dużej korporacji,
  • od ponad 7 lat świadczy wraz ze swoim zespołem usługi na rzecz m.in. dużych korporacji,
  • wielokrotnie był zapraszany jako prelegent czy jako gość na konferencje czy sympozja,
    które częściowo lub w całości były finansowane także przez korporacje,
  • napisał szereg wytycznych dla producentów systemów a zarazem konsultuje projekty po
    stronie inżynierów kontraktu…

Czy z powyższym dossier można mnie uznać za wiarygodnego i niezależnego fachowca?
Odwrócę pytanie: dlaczego korporacje zatrudniają, wynajmują, zlecają, jednym słowem płacą fachowcom (inżynierom, lekarzom, prawnikom…) za różne usługi?
Pewnie część osób stwierdzi: aby ich kupić!!! Może, ja nie znam takich przypadków, ale pewnie i takie są.
Po co jeszcze, tak wg mojej skromnej wiedzy:wykonania konkretnej czynności potrzebnej zlecającemu – realizacja projektu, konsultacje, przeglądy dokumentów, reprezentacje przed innymi stronami, arbitraż… podzielenia się realną wiedzą, która wzmocni zlecającego – szkolenia personelu, tworzenie wytycznych / realizacja badań dla potrzeb rozwoju produktu, wsparcie merytoryczne, rozwiązanie problemu merytorycznego…promocji danego produktu / firmy poprzez zgodę na reklamę przy artykule lub wydaniu książki, udział w konferencji czy w wywiadzie w mediach…
Która z powyższych czynności jest naganna i dyskredytująca? Nie wiem, choć wykonywałem je wszystkie, i brałem za to pieniądze.
W różny sposób wspierałem rozwój kilku konkretnych produktów na polskim i europejskim rynku. Robiłem to wykorzystując zdobytą wiedzę i własne doświadczenia. Czy to jest powód, że jestem niewiarygodny, jako ekspert oceniający rozwiązania techniczne i rekomendujący je? Nie uważam tak, gdyż to są elementy mojej pracy i uważam, że lepiej jest kiedy oceniający dane rozwiązania, produkty, w tym leki, dobrze je zna, a nie pozyskuje z ulotek i przy pomocy wyszukiwarek internetowych.
Na koniec, polecam lekturę drugich i trzecich stron w amerykańskich normach, np. NFPA, tam są listy ich autorów oraz kogo reprezentują. Okaże się, że niewielka ich ilość jest pracownikami NFPA (chyba najbardziej zacnej instytucji tworzącej kulturę bezpieczeństwa w budynkach na świecie), a większość stanowią zaproszeni przez NFPA reprezentanci
producentów zabezpieczeń, wykładowców akademickich, firm ubezpieczeniowych, ekspertów indywidualnych, straży pożarnej… Słowem mieszanka urzędników publicznych, korporacyjnych, wykładowców akademickich i ekspertów praktyków.

Nie wyobrażam sobie, aby w jakiejkolwiek branży dobre wytyczne, a także nowatorski produkt opracował zespół reprezentujący wyłącznie jedną z tych grup. Będzie on kulawy, albo merytorycznie, albo komercyjnie, albo rynkowo lub wszystko jednocześnie.
Kiedy poszukuję wiedzy eksperckiej na dany temat, to chętniej wybieram kogoś komu duże organizacje chciały zapłacić pieniądze, gdyż daje to duże prawdopodobieństwo, że było za co zapłacić i oni zapewne są mało podatni na propozycje firmowania kiepskiego produktu czy firmy, bo mają zbyt dużo do stracenia i starcza im do pierwszego.
Czy są wyjątki? Zawsze są wyjątki, ale one zazwyczaj potwierdzają regułę.